Uznałam, że na przyszłość powinnam być lepiej przygotowana, więc wprowadzam na moim blogu niniejszy dział. Może robiąc zdjęcia naszym codziennym posiłkom lepiej je zapamiętam :) , a jeśli nie to zawsze będę mogła skierować zainteresowanych do bloga :P
Osobiście uwielbiam takie wpisy na innych blogach - luźny przegląd menu z kilku dni lub tygodni to bardzo inspirująca lektura. A skoro je lubię to też sobie takie zrobię, a co! :)
Panierowane pomidory - pomysł wzięłam z książki "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy" państwa Szaciłło, ale zmieniłam kilka składników panierki. Smakują przepysznie z odrobiną octu balsamicznego.
Sobotni obiad - ziemniaki gotowane na parze i zapieczone pod beszamelem, pieczony kalafior wg tego przepisu, a do tego mizeria i sałata ze wszytskimi warzywami jakie się nawinęły.
Niedzielny obiad - zapiekanka z ziemniaków z soboty, szparagi z pesto z rukoli i surówka z kapusty pekińskiej z pieczarkami i czerwoną cebulą.
Kotelety sojowe może nie są najbardziej reprezentacyjne do tego cyklu, bo tak na prawdę jadamy je bardzo rzadko. Ostała się nam jednak jakaś paczka, więc po przesmażeniu z przyprawami trafiły z młodą kapustą i warzywami do tortilli.
Pyszna i lekka zupa - krupnik z kaszy pęczak z brokułami.
I na koniec jedna z najlepszych rzeczy w wegańskiej diecie - burgery! Bułki upiekłam własnoręcznie, a kotelty były z białej fasoli. Do tego szpinak, rukola, pomidory, ogórki i ostre papryczki oraz sos czosnkowy.
Oj, takiego burgera to bym zjadła z przyjemnością. Kocham wegańskie kotlety.
OdpowiedzUsuńMi też się wydaje, że są o wiele lepsze od tych z mięsa.
OdpowiedzUsuńPysznie jecie! Te panierowane pomidory mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńTo ja zapraszam na jakis obiad lub kolacje :)
Usuń