poniedziałek, 30 czerwca 2014

Tydzień z Małymi Ludźmi #2

Moją najukochańszą potrawą z czasów dzieciństwa są kopytka i mimo upływu lat moja miłość do nich nie zmalała. Dziś okazało się, że dziecięca miłość do kopytek jest bezwzględna, wszyscy kochamy je mimo różnicy pokoleń.
Jeśli chodzi o wykonanie kopytek to niestety nie mogę przedstawić żadnego konkretnego przepisu, ponieważ robię je "na oko". Gotujemy ziemniaki robię z nich jak nagładsze puree. Następnie dodajemy mąkę partiami, aż do uzyskania jednolitego ciasta, dającego się odkleić od ręki. To ile zużyjemy mąki zależy od gatunku ziemniaków, ale z pewnością nie będzie to mniej niż 1/4 objętości ugniecionych ziemniaków. Kawałki ciasta turlamy do uzyskania węży, których grubość zależy tylko od naszych preferencji co do wielkości klusek. Kroimy na kawałki i wrzucamy do osolonego wrzątku, a po wypłynięciu gotujemy ok. 3-4 minut.





Do kopytek dzieciaki wsunęły wielką miskę tartej marchewki, a skosztowały duszonej młodej kapusty z koperkiem, ale ich nie zachwyciła :)


Na śniadanie kasza jaglana na mleku sojowym z suszonymi morelami i starym jabłkiem dodanym pod sam koniec gotowania.


I żeby nie było, że za mało surowizny - poniżej talerz przekąsek do filmu: kalarepka, jabłka i nektarynki.

4 komentarze:

  1. Karmienie małych ludzi to jednak wielkie wyzwanie. Widzę jednak, że idzie Tobie znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moich oczach - ogromne!! Głównie dlatego, że dzieci są bezwzględnie szczere i swoje niezadowolenie wyrażają bez ogródek. Sama usłyszałam dziś co nie co pod adresem śniadaniowych gofrów, które nie wyszły :)

      Usuń
  2. ale za to kopytka były przepyszne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyśliłam się po tempie w jakim znikały :)

      Usuń