W związku z wielką promocją w Biedronce ilość tofu w naszej lodówce wzrosła dramatycznie, a nie ma lepszego sposobu na tofu niż słodki, waniliowy tofurnik z aromatem pomarańczy. Ciasto doskonale nadaje się do przekonywania nieprzekonanych do weganizmu, którzy boją się utraty swoich ukochanych smakołyków - 99,99% z nich nie odróżni go od sernika. Wiem, że temperatura nie sprzyja włączaniu piekarnika, ale czymże byłaby niedziela bez domowego ciasta!
Składniki (na dużą tortownicę):
- 4 kostki tofu Polsoja (180 g)
- pół szklanki mleka sojowego
- pół szklanki oleju
- 3/4 - 1 szklanki cukru
- 2 budynie waniliowe
- ok. 180 ml soku z cytryny
- aromat pomarańczowy (możecie oczywiście wybrać inny - świetnie smakuje też z migdałowym)
- 150 g herbatników
- 3-4 łyżki wegańskiej margaryny
Całe ciasto przygotowuję w robocie kuchennym. Z pewnością sprawdzi się też blender kielichowy, zwykły blender, a jeszcze lepiej maszynka do mielenia. Ważne żeby uzyskać odpowiedni efekt - gładką i jednolitą masę.
Do misy wrzucamy pokruszone tofu i zaczynamy blendować, stopniowo dodając wszystkie składniki z wyjątkiem herbatników i margaryny. Ilość cukru zależy od Waszych upodobań co do poziomu słodkości i kwaśności ciasta. Masę blendujemy, aż osiągnie idealnie gładką konsystencję.
Herbatniki (ja użyłam pełnoziarnistych ciasteczek pomarańczowych, które niedawno wyłowiłam w Biedronce, ale nadają się każde inne herbatniki) rozdrabniamy np. w blenderze kielichowym lub wkładamy je do woreczka i rozbijamy tłuczkiem lub wałkiem do ciasta. Powstałą "mączkę" łączymy z margaryną i wypełniamy tym ciastem spód tortownicy, którą wcześniej wykładamy papierem do pieczenia. Na spód wylewamy masę z tofu. Pieczemy 60-90 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 st. C, aż do zrumienienia góry ciasta.
Tofurnik ma jedną wielką wadę - krojeniem i próbowaniem trzeba poczekać, aż wystygnie :)
wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) może nie jest to najokazalsze ciasto, ale smak wszystko wynagradza
OdpowiedzUsuńA to ciekawe! Bo tofu samego w sobie nie lubię za bardzo, za to w "serniku" spróbowałabym chętnie :)
OdpowiedzUsuńTofu samo w sobie jest dość bezsmakowe i trzeba mu ten smak dopiero nadać.
UsuńWspaniałe! I nie tylko tofurnik musi odczekać w lodówce swoje kilka godzin - sernik też :-) I na FB polsoi znalazłam też taki tofurnik: https://www.facebook.com/polsoja/photos/pb.184516308262299.-2207520000.1407148408./668436553203603/?type=3&theater bardzo mnie cieszy te wzrost popularności tofurników :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!! Czyżby pistacjowy?
Usuń